Podłączamy wodę i zasypujemy





1 sierpnia podłączyli nam wodę, więc czas skończyć zasypywanie fundamentów. Połowę, albo i lepiej zasypaliśmy sami, tym co się nadawało z wykopu. Podłoże mamy piaszysto żwirowe, więc było co wykożystać. Musieliśmy jednak zamówić jeszcze cztery wywrotki piasku i starczyło idealnie :). Nasypaliśmy pod wierzch, ale wszystko się jeszcze zagęści i opadnie, chociaż to co wcześniej zdążyliśmy sami wsypać, już nieżle zagęściły ulewy. Mechanicznie będziemy zagęszczać jeszcze przed chudziakiem w przysłym roku. Po wszystkim, po trawniku niestety zostało już tylko wspomnienie :(. Na szczęście świerkom się udało i wodociąg przeszedł pomiędzy nimi. Jedna ładna sosna miała trochę mniej szcęścia i rozjechała ją koparka :(.
















Koniec czerwca - zalewamy :). Betonu poszło 13 m3, a przydałoby się 13,5, bo zabrakło na stopę słupa (prawie trafione :). Mieliśmy też trochę zabawy z betoniarkami, ponieważ na działce mamy linię nn i było sporo gimnastyki z rozłożeniem pompy. Niestety przy stropie moze być tylko gorzej :(. Najpierw próbowali z asfaltu ale zabrakło ze 2m rury. Rozwiązaniem jest - dłuzsza pompa, ale cena pewnie też dłuzsza:). 


Komentarze